sobota, 11 sierpnia 2018

Bycie Fit to stan umysłu


,,Mój odwieczny problem, czyli duży brzuch. Nawet gdy schudnę nie daje to gwarancji, że będę mieć płaski brzuch, o czym mowa? O stresie, który pięknie potrafi pokrzyżować mi plany. "




  Mówi się głównie, że wysoko kaloryczne posiłki są winowajcami wydętego brzucha. Brak ruchu siedzący tryb życia. Jednak życie może nieźle rozczarować. Są tacy szczególni wybrańcy, którzy tyją od stresu (kortyzolu), rozregulowanych hormonów, odwodnienia, spożywania ubogich posiłków, my kobiety- podczas miesiączki. I tacy, którzy chorują na specyficzne przypadłości takie jak np. Insulooporność. Stres to pokrewna dusza insuloodporności. Razem się napędzają w działaniu. Insulina to hormon wydzielany przez trzustkę niezbędny do prawidłowej pracy organizmu. Jedną z jej funkcji jest obniżanie poziomu glukozy we krwi. W insulinooporności komórki nie reagują na insulinę, trzustka zwiększa jej produkcję, aby ta mogła wciąż wykonywać swoją pracę. Coraz więcej insuliny dostaje się do krwiobiegu. Co blokuje hormon zwany glukagonem. Wysoki poziom insuliny uniemożliwia spalanie tkanki tłuszczowej, w rezultacie organizm przerabia niewykorzystaną energię w tłuszcz. Z powodu wysokiego poziomu insuliny we krwi nie możemy sięgnąć do zapasów energii z komórek tłuszczowych, więc doświadczamy nagłego napadu głodu lub mamy ochotę na węglowodany. Jednym z widocznych objawów insulooporności jest właśnie otyłość brzuszna.

   Ja mam to szczęście w nieszczęściu, że brzuch powiększa się od stresu, nawet gdybym odpowiednio się odżywiała, ćwiczyła. Tak pokrótce chodzi o to, że gdy się stresuję mój organizm przestawia się w tryb walki, uważności. Skutkuję to tym, że nie mam apetytu, dlatego że układ trawienny przez jakiś czas nie funkcjonuje. Tak jakby się wyłączył;PAUZA. Stymuluje on wydzielanie adrenaliny , kortyzolu. Organizm chce szybko uzupełnić braki i staje się głodna, bardzo. Stymuluje produkcje glukozy, która zamieniana jest w tkankę tłuszczową. Wróćmy do tego dlaczego to dla mnie szczęście ? Dlatego że nabrałam dystansu do tego wyścigu szczurów, po ,,IDEALNĄ " sylwetkę.. Slogany mówią wyraźnie, ,,jedz zdrowo, ćwicz" a będziesz mieć płaski brzuch. Niekiedy bywa właśnie tak, że zrobisz co trzeba a na nic to się zda. Frustracja to to, co nas wtedy dopada, rozczarowanie, niesprawiedliwość. I bardzo duże ryzyko, że rzucimy to wszystko w cholerę. Nauczyłam się, że bycie fit to stan umysłu, to to, co mamy w głowie. Bo nie zawsze wygląd jest adekwatnym rezultatem tego, jak bardzo się staramy.

Ciągle uczę się samoakceptacji i miłości do swojego ciała. Czasem łapię się na tym, że ja przecież je kocham, ale chce wpasować się w dzisiejszy wyimaginowany świat pt. ,,Ideały" . Bycie fit to nie wygląd, a to, co masz w głowie. Kochajcie się

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia